środa, 29 sierpnia 2012

O "wycięciu" Jurasika słów kilka...

Nie tak dawno wszystkie media w naszym kraju (może tutaj przesadzam bo zainteresowanie publicznych stacji telewizyjnych szczypiorniakiem jest znikome) informowały o "wycięciu" Jurasika z drużyny mistrza Polski. W tym artykule zamieszczam kilka osobistych jak i zaczerpniętych z  sieci i niejako pożyczonych  przemyśleń.


Na początek warto zadać sobie pytanie dlaczego Vive pozbyło się Mariusza? Głównym powodem są nowe regulacje ZPRP, dotychczas na parkiecie mogło przebywać maksymalnie 3 zawodników z poza Uni Europejskiej. Natomiast od nowego sezonu zawodnicy z Chorwacji uznawani są jako gracze z UE, co jest dość paradoksalne, Chorwacja do Uni wstąpić ma prawdopodobnie dopiero 1 lipca 2013 roku! Nie można ukryć jednak że związek poszedł na rękę mistrzowi polski wprowadzając nowe regulacje aby ten mógł w rodzimej Superlidze grac równie mocnym składem co w rozgrywkach CL. Jurasik wiec dla Vive stał się  niepotrzebnym bagażem którego się pozbyli.

Mariusz Jurasik podczas ceremonii odbierania medali w 2007 roku.

Czy Jurasik był by  dla Vive wartościowym zawodnikiem wraz z rozpoczęciem nowego sezonu? Tutaj odpowiedz jest dość skomplikowana. 36 lat to wiek dość zaawansowany jak na piłkarza ręcznego, jednak zawsze zdarzały się wyjątki od reguły jak Olafur Steffanson czy Lars Christiansen. Mariusz po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym mógł by być takim wyjątkiem i nieraz wspomóc zespół w trudnych sytuacjach. Tym bardziej że jest to już kolejne szybkie "wycięcie" zawodnika w trakcie okresu przygotowawczego, (przykład Marka Bulta, który teraz niezbyt korzystnie wypowiada się o zarządzie Vive) takie sytuacje nie stawiają klubu w pozytywnym świetle, niektórzy kibice mają zapewne za złe pozbycie się ikony klubu jaką był Mariusz. Nawet jeśli zarząd klubu chciał zrezygnować z usług Jurasika mógł to zrobić z większą klasa, dać mu szanse zakończyć karierę samemu a nie stawiać ultimatum w którym posada trenera i  obietnica pracy młodzieżą jest próba załagodzenia całej zaistniałej sytuacji

Sprowadzony do Vive w 2009 roku
Jurasik przez długi czas był liderem
zespołu.  

Dla jednych Jurasik był ikoną zespołu dla innych nie. Jednak niepodważalnym faktem jest że Mariusz Jurasik jest jednym z najwybitniejszych polskich szczypiornistów i mimo dość zadziornego charakteru na całą ta sytuację z "wycięciem" go z drużyny sobie nie zasłużył. Wystarczy spojrzeć jak karierę kończą zawodnicy za naszą zachodnią granicą. Christian Schwarzer, Stefan Kretzschmar, Markus Baur czy wielu innych zawodników nigdy u schyłku swojej kariery nie dostało ultimatum takiego jak Jurasik żaden z nich nie został także skreślony po przepracowaniu 2/3 okresu przygotowawczego, w swoich ostatnich meczach byli traktowani jak bohaterzy odchodzili wraz z aplauzem publiczności. Sam Józek o całej zainstaniałej sytuacji mówi tak:
- Jestem zaskoczony. Może nie samą decyzją, bo taki mamy zawód, jesteśmy oceniani i możemy się spodziewać, że ktoś na nas postawi krzyżyk, ale momentem, w którym się o niej dowiedziałem. Przepracowałem dwie trzecie okresu przygotowawczego, zapieprzając jak wół i starając się udowodnić, że nadaję się do zespołu, a miesiąc przed początkiem sezonu dowiaduję się, że nie ma dla mnie miejsca - mówi na łamach echodnia.eu.

Jurasik przez wiele lat był podporą
reprezentacji Polski
Podsumowując, Jurasik wciąż jest bardzo dobrym zawodnikiem mimo wahań formy i spokojnie mógł pograć w Kielcach jeszcze rok i potem sam zadecydować o zakończeniu swojej kariery. Tym bardziej że pieniądze w tym układzie chyba nie grały większego znaczenia bo na klubową posadę Józek mógł liczyć i tak.   



      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszamy do komentowania